niedziela, 11 maja 2025

Zwiększać czy zmniejszać dostępność do broni palnej? - według zarządzania ryzykami

Zwiększać czy zmniejszać dostępność do broni palnej?

Jednym z argumentów za zwiększeniem dostępności do broni palnej jest zagrożenie agresją Rosji. Tyle, że cywil, nawet uzbrojony a broń półautomatyczny karabin szturmowy, z kamizelką i hełmem, stanowi tylko łatwy cel dla zawodowego wojskowego oraz zagrożenie dla swoich wojsk i innych cywili. Osobiście uważam, że w związku z zagrożeniem ze strony Rosji trzeba m.in.:
1) przeszkolić kobiety i mężczyzn (z wyłączeniem ewentualnie osób niepełnosprawnych, karanych lub chorych) z:
a) udzielania pierwszej pomocy,
b) postępowania w sytuacjach kryzysowych,
c) survivalu,
d) strzelania z broni i podstaw taktyki.
2) zbudować gęstą sieć strzelnic, stanowiących jednocześnie magazyny broni i amunicji,
3) rozbudować obronę cywilną itd. 

Drugim argumentem za zwiększeniem dostępności do broni palnej jest zwiększenie bezpieczeństwa. Jest to fałszywy argument.

Po pierwsze żyjemy w bardzo bezpiecznym kraju. Między innymi dlatego że dostęp do broni palnej jest ograniczony.

Po drugie biorąc pod uwagę kazus ostatnich tragicznych wydarzeń na Uniwersytecie Warszawskim to proszę sobie wyobrazić, że sprawca miałby karabin a nie siekierę. Wtedy ofiar było by o wiele więcej i mielibyśmy masakrę jakich wiele w USA.

Po trzecie patrząc na agresję Polaków choćby na drogach (za kierownicami aut oraz ich nonszalancki i lekceważący stosunek do przepisów) lub w internecie (hejt jest tam czymś strasznym) oraz rosnącą polaryzację Społeczną to danie Polakom dostępu do broni palnej jest wyjątkowo głupim pomysłem. To jak dać małpie brzytwę i odbezpieczony granat.
Najpierw zmniejszmy agresję i zwiększmy szacunek do prawa, a potem dawajmy ludziom dostęp do broni palnej ( notabene zaprojektowanej w jednym celu - by zabijać). 
Do ratowania to jest apteczka, a do obrony np. gaz pieprzowy.

Po czwarte mitem jest że złego człowieka z bronią zatrzyma tylko inny człowiek z bronią. Złego człowieka z bronią zatrzyma przeszkolony człowiek, najczęściej policjant lub żołnierz i z odpowiednim wyposażeniem. I tu nadmienię, że należy zainwestować w szkolenia policjantów i żołnierzy. Zwłaszcza w przypadku Policji to mamy pod tym względem tragedię. W USA wiedzą, że jakby cywil próbował walczyć z terrorystami to antyterroryści odstrzelili by go wraz z nimi. Bo niby jakby mieli ich odróżnić.

Po piąte zróbmy drobny benchmarking 
W USA mamy 320 mln ludzi w Polsce 38 mln, stosunek 9:1
W USA co roku ginie w wypadkach drogowych ok. 30 000, w Polsce ok. 3000 - stosunek 10:1
W USA od broni palnej ginie co roku - 30 000 w Polsce ok. 30, stosunek 1000 do 1
W USA mamy co kawałek masakry w Polsce brak.
Skąd ta anomalia? Według mnie odpowiedź tkwi w dostępie i ilości do broni palnej.
W USA mamy 1,19 sztuk broni na obywatela, w Polsce 0,024, stosunek 50:1 (trzeba zauważyć że w ostatnim czasie ilość broni w Polsce zwiększyła się parokrotnie) i jeszcze parę lat temu ten stosunek wynosił ponad 100:1.
Osobiście uważam, że stosunek ilości broni do ilości zgonów stanowi funkcje wykładniczą a nie liniową. Co prawda bezpieczeństwo spada wraz z ilością broni palnej ale na początku następuje to powoli, by po przekroczeniu pewnego punktu (w zależności od Kultury) zacząć gwałtownie przyspieszać. Na razie na pewno dopiero zbliżamy się do punktu gdy wzrost ilości broni palnej przełoży się na gwałtowny i rosnący spadek bezpieczeństwa.

Po szóste, jakby broń zwiększała bezpieczeństwo to należałoby wszystkim rozdać granaty, miotacze płomieni, karabiny i pozwolić jeździć czołgami. Czy wzrosło by wtedy bezpieczeństwo? Zwłaszcza w tak podzielonym i spolaryzowanym Społeczeństwie, gdzie politycy skrajnej prawicy przekraczają kolejne granicy agresji (zaczęli od agresji słownej a już dopuszczają się agresji fizycznej).

Kwestia dostępu do broni palnej to kwestia zarządzania ryzykami.
W mojej ocenie powinniśmy zmniejszyć dostęp osób fizycznych do broni palnej, w tym do broni czarno-prochowej. Zakazałbym też lub znacznie ograniczył polowania.
Jednocześnie powinniśmy wprowadzić powszechnie dostępne szkolenia m.in. z pierwszej pomocy, zachowania w sytuacjach kryzysowych, ze strzelania i rozwinąć strzelectwo sportowe. Rozwijajmy kulturę odpowiedzialności oraz umiejętności obywateli. 
To zwiększyło by bezpieczeństwo. 

niedziela, 4 maja 2025

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na ciekawe czasy - czyli wybór lepszej kandydatury

Niedługo wybierzemy nowego Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Pierwsza tura już 18 maja.
Jednocześnie żyjemy w bardzo ciekawych czasach:
1) mamy wojnę za granicą,
2) już toczymy wojnę hybrydową z Rosją a grozi nam agresja militarna Rosji,
3) trwa przebudowa UE i niedługo rozstrzygnie się los Europy,
4) USA nie jest już 100 % pewnym gwarantem naszego bezpieczeństwa,
5) Chiny po cichu oplotły Świat swymi mackami i szykują się do jego diametralnej zmiany,
6) trwa przebudowa sił na świecie,
7) mamy kryzys demograficzny,
8) mamy katastrofę klimatyczną,
9) mamy kryzys Demokracji atakowanej jak wiek temu przez skrajną prawicę, w tym neofaszystów, neonacjonalistów, populistów do których dołączyli zwolennicy tzw. ciemnego oświecenia.
 
Jednocześnie mamy rządy trzech Koalicyjne, trzech Koalicji.

Wybory rozstrzygną się pomiędzy dwoma kandydatami.
  1. Wybranym w prawyborach w Koalicji Obywatelskiej - Rafałem Trzaskowkim - politolog, samorządowiec i nauczyciel akademicki, specjalista w zakresie spraw europejskich, doktor nauk humanistycznych. Poseł do Parlamentu Europejskiego VII kadencji (2009–2013), minister administracji i cyfryzacji (2013–2014), sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (2014–2015), poseł na Sejm VIII kadencji (2015–2018), prezydent miasta stołecznego Warszawy (od 2018)
  2. wybranym przez wodza PIS Karolem Nawrockim -  historyk IPN,  w latach 2017–2021 dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, od 2021 prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

Jeżeli wygra Trzaskowski to pomiędzy Prezydentem a Premierem będzie szorstka męska przyjaźń. Prezydent jednak będzie współpracował z rządem w zakresie polityki zagranicznej, w tym nie będzie blokował nominacji ambasadorskich oraz nie będzie wetami wstrzymywał niezbędnych działań.  Prezydent i rząd będą grali wspólnie na wzmocnienie armii oraz pozycji Polski w UE i na świecie. 

Jeżeli wygra Nawrocki to między Prezydentem a Premierem w ciekawych czasach będzie wrogość. Prezydent PiS nie będzie współpracował z rządem, będzie sabotował jego działania, wetował wszystkie niezbędne reformy itd. Poza tym wróci obrażanie naszych sojuszników i partnerów gospodarczych w UE.

Proponuję sobie wyobrażenie, że na początku 2026 r. napada na nas Rosja. Trwają zażarte walki. Kto wtedy powinien być Prezydentem Polski?

Ktoś kto będzie dobrze współpracował z rządem, czy ktoś kto nie będzie współpracował z rządem?

Ktoś kto będzie dobrze współpracował z samorządem, czy ktoś kto nie będzie współpracował z samorządem?

Ktoś kto sprawdził się w kryzysach (pandemia, zaopiekowanie się uchodźcami z Ukrainy) i rządzeniu, czy ktoś bez doświadczenia i kompetencji?

Ktoś kto ma znajomości i dobre relacje z przywódcami innych krajów UE, czy ktoś kto ich nie ma, za to obrażał naszych głównych partnerów gospodarczych i sojuszników?

Ktoś kto  jasno mówi, że wróg to jest na wschodzie i jest nim Rosja, czy ktoś kto bajdurzy że wrogiem są Niemcy?

Ktoś kto nie toleruje antysemitów i neofaszystów czy kto kto z nimi flirtuje?

Ktoś kto wie, że flaga Polski ma łączyć, czy ktoś kto chciał jej użyć by dzielić a potem ją porzucił?

Ktoś kto w razie czego powie, że nie potrzebuje podwózki ale amunicji czy ktoś kto pierwszy ucieknie jak ucieka przed prawdą o nocowaniu w hotelu (200 dni mimo że w domu czekała żona)?

Kto będzie lepszą opcją w tych ciekawych czasach?

Ja wybieram dobro i większe bezpieczeństwo. Jeżeli już mam wybierać lidera na trudne czasy to wybieram tego lepszego. Bardziej doświadczonego i tego który będzie współpracował i łączył, a nie dzielił i przeszkadzał.

To czyste zarządzanie ryzykiem.


niedziela, 27 kwietnia 2025

Plany Bolesława Chrobrego i Cesarza Ottona III czyli pierwowzór UE

Warto znać historię Polski.
Ostatnio usłyszałem, że UE to jakiś współczesny wymysł lewaków. Szkoda że osoba to pisząca nie zna historii Polski.

W 1000 r. odbył się Zjazd w Gnieźnie. Do Polski przybył cesarz Ottona III. Była to rzecz bez precedensu. Chodziło by pod przewodnictwem świeckim Cesarza i duchownym papieża zbudować Unię składającą się z Francji, Niemiec, Włoch i Słowiańszczyzny, reprezentowanej przez Polskę. Polska miała być jednym z czterech głównych Królestw w tej Unii.
Koncepcję tą wspierał mocno Bolesław Chrobry bo wiedział, że taka silna Unia wzmocni Polskę.
Czyli według narracji skrajnej prawicy Bolesław Chrobry chciał oddać suwerenność Polski Niemcom.
Bo skoro Tusk chcąc silnej UE, by w jej ramach Polska była silna. I dziś obok Francji i Niemiec to Polska jest głównym rozgrywającym w UE to podąża śladami Bolesława Chrobrego.
Bo współpraca i sojusz z Niemcami i Francją wzmacniają Polskę.. Zwłaszcza dziś gdy kolejny raz zagraża nam Moskwa.

Potem Jagiellonowie stworzyli z Polski wiele etniczne i wieloreligijne Mocarstwo. Kolejny przykład, że Unie wzmacniają Polskę a nie osłabiają.

A jakimi śladami podąża skrajna prawica. No cóż po Konstytucji Majowej to skrajna prawica wezwała Ruskich na pomoc by broniła nas przed zgniłym Zachodem. Podczas I WŚ to skrajna prawica i Dmowski chciał by Polska była protektoratem Rosji i walczyła u jej boku z Niemcami. Ale to Piłsudski miał rację wybierając opcję Jagiellonów. Dziś skrajna prawica przeciwstawia się wzorom Bolesława Chrobrego (budowy Unii z Państwami Zachodu) i wzorom Jagiellonów i Piłsudskiego (Unii z Ukrainą przeciwko Rosji, ale niestety wtedy zabrakło nam sił). Skrajna prawica woli powtarzać antyunijną i antyukraińską propagandę Kremla i dezinformację Ruskich. Zasada lustra z psychologii i ich narracja pokazują, że chcą sprzedać suwerenność Polski Ruskim by móc kraść bezkarnie oraz ten  gen zdrady mają w genach.
Choć według mnie to raczej kwestia głupoty i braków w edukacji.

A dziś Polacy wybierają czy chcą silnej Polski w ramach silnej UE czy Polski pod butem Ruskich.
Demokracja czy Dyktatura 
Zachód czy Wschód 

poniedziałek, 21 kwietnia 2025

Wspomnienia o Papieżach i kim będzie następny Papież?

Wczoraj zmarł Papież Franciszek. Niedługo odbędzie się czwarta konklawe za mojego życia.

Pierwsza konklawe wybrała parę miesięcy po moich narodzinach Jana Pawła II, pierwszego Polska Papieża.
Razem z Lechem Wałęsą to dwaj najwięksi i najbardziej znani Polacy drugiej połowy XX wieku.

Jan Paweł II ma swe zasługi i swoje grzechy. Zasługi Jana Pawła II to m.in.:
1) dodawał ducha Polakom za czasów PRL,
2) zwalczał bolszewizm (choć większość ludzi mówi że zwalczał Komunizm),
3) popierał obecność Polski w UE,
4) zwalczał nacjonalizm,
5) popierał dialog między religiami,
6) głośno popierał walkę z katastrofą klimatyczną i nie miał wątpliwości, że odpowiada za nią człowiek,
7) popierał pojednanie Polsko - Żydowskie, Polsko - Ukraińskie i Polsko - Niemieckie 

Grzechy Jana Pawła II to m.in.:
1) nie zwalczał skutecznie pedofilii w Kościele Katolickim,
2) zwalczał prawo do aborcji i antykoncepcji, 
3) był konserwatystą choćby w zakresie roli kobiet w Kościele,
4) tłumił debatę o tzw teologii Wyzwolonym i kościele obywatelskim, 
5) zapewnił dominującą rolę Kościoła w stosunkach z Państwem w Polsce.

Potem był Benedykt XVI. Papież z Niemiec, który zaczął jako postępowy teolog a skończył jako obrońca konserwatyzmu. Pierwszy Papież, który abdykował. Jego droga była pełna paradoksów. Wraz z Janem Pawłem II zamroził lub cofnął reformy soborowe. Jak poprzednik był bezradny wobec pedofili w Kościele Katolickim. Próbował jednak walczyć i próbował zreformować Kościół. Jego pontyfikat jest jednak bardzo dwuznaczny.

Potem był Franciszek Pierwszy Papież z Ameryki łacińskiej. Bardzo skromny i pokorny człowiek.
Na plusy zapisuję mu m.in.:
1) chciał Kościoła w duchu św. Franciszka, skromnego, służącego ludziom, 
2) popierał walkę z katastrofą klimatyczną,
3) upominał się o prawa LGBT, uchodźców itd.,
4) był przeciwnikiem nacjonalizmu.
Jednocześnie na minus:
1) nie nazwał Złem agresji Rosji na Ukrainę,
2) był Konserwatystą w zakresie roli kobiet w Kościele, zakazu aborcji itd., co ciekawe jednak atakowali go również Konserwatyści,
3) nie zreformował Kurii (jak poprzednicy). 

Obserwowałem trzech wielkich Papieży. Każdy był inny. Każdy był tylko i aż człowiekiem. Każdy ma swoje osiągnięcia i swoje porażki. Jaki będzie kolejny?
Konserwatysta, który uczyni z Kościoła Katolickiego zamkniętą sektę? Wielki reformator, który przywróci kapłaństwo kobiet, otworzy Kościół na osoby świeckie i dopuści małżeństwa kapłanów na wzór Kościołów wczesnochrześcijańskich?

Na pewno nowy Papież będzie musiał się zmierzyć m.in.  z:
1) reformą Kurii i Kościoła oraz starciem zwolenników Kościoła posoborowego i otwartego oraz "konserwatystami",
2) katastrofą klimatyczną i jej efektami w tym kolejną wielką wędrówką ludów,
3) wojnami w tym na wojną na Ukrainie,
4) nacjonalistami i neofaszystami, którzy chcą zagarnąć Kościół obiecując mu ochronę przed zmianami,
5) kolejną wielką rewolucją społeczną i technologiczną.

Natomiast mam takie marzenie by do Kościoła Katolickiego Papież wprowadził Compliance i by oficerami Compliance zostali świeccy i to najlepiej nie katolicy.
Chciałbym by Kościół stał się wzorem Etyki, Integrity i transparentności.
Kto wie?
Niech moc Compliance będzie z wami

czwartek, 17 kwietnia 2025

Życzenia Wielkanocne

Chciałbym moim czytelnikom i klientom życzyć zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocy. 

Chciałbym nam wszystkim życzyć by obecnemu rządowi udało się:
1) odbudował Praworządność, do tego jednak potrzeba jednak Prezydenta, który będzie wspierał rząd i przestrzegał Konstytucji,
2) zmobilizować UE do budowy armii unijnej i skutecznej pomocy Ukrainie,
3) wzmocnić niezależność i siłę samorządów lokalnych,
4) odbudować służby, media publiczne i Prokuraturę oraz zadbać skutecznie o ich niezależność od Polityków,
5) zadbać o zdrowe i przejrzyste finanse publiczne,
6) a co najważniejsze łączyć Polaków (na ile to możliwe) oraz budować mosty łączące nas z naszymi sojusznikami i partnerami.  

Natomiast naszym braciom i siostrom w Ukrainie życzę by pokonali Rosję i uratowali swój Kraj. Powinniśmy być im wdzięczni, bo dzięki nim nie musimy sami walczyć w Polsce z Ruskimi o przetrwanie Polski. Jednocześnie, ci z nich, którzy wybrali Polskę na nowy dom, udowodnili, że chcą i potrafią ciężko pracować w ramię w ramię z nami.
 
Przyszło nam żyć w bardzo ciekawych czasach. Miejmy nadzieję, że przetrwamy i wyjdziemy silniejsi z burz, które nadchodzą.

niedziela, 23 marca 2025

USA vs Chiny vs UE - czyli prawda vs antunijna dezinformacja Kremla

Ostatnio trwa w internecie karnawał wychwalania USA i Chin i kopania UE. 

Spójrzmy na Chiny - totalny system kontroli Społeczeństwa, absolutna władza komunistycznego wodza, obozy koncentracyjne dla Jugrów, starzejące się szybko Społeczeństwo (polityką jednego dziecka Chiny sprowadziły na siebie klęskę demograficzną). Owszem fabryka Świata ale kosztem milionów robotników i środowiska.
Przewaga Chin to olbrzymie inwestycje w OZE, robotę, elektronikę, AI, oprogramowanie oraz pionowa i poziome monopole. Do tego obrona własnego rynku, nieuczciwa konkurencja na obcych rynkach. 
Kiedyś kradli wiedzę na potęgę, teraz potrafią już sami tworzyć nowe technologie.
I planują w perspektywie dekad.
Chciałbyś żyć w Chinach. Taki nowszy PRL tylko, że z totalną inwigilacją i kontrolą Państwa?
Jak urodziłeś się biedny to biedny umrzesz, bez szans na edukację i awans. A partia kontroluje wszytsko i wszystkich.

USA - obserwujemy powstawanie nowego systemu neofedalnego.
Na szczycie są miliarderzy , a niedługo bilionerzy z Big-techów. Potem milionerzy/miliarderzy z med i mini-techów. Łączą olbrzymie pieniądze i wpływy w socjalmediach. Do tego BigTechy budują monopole hamując rozwój technologii.
Klasa średnia jest cieniem samej siebie i słabnie. Rośną bowiem koszty nieruchomości i koszty edukacji, a jednocześnie nie zyskuje ona na wzroście wydajności.
Większość jest i pozostanie biedna. Ale ma według skrajnej prawicy obwiniać imigrantów i lewaków, a nie błędna politykę edukacyjną, gospodarczą i społeczną.
Jednocześnie następuje prywatyzacja Państwa i jego zasobów przez Tech'y oraz upublicznianie kosztów i strat.
Choćby Musk zbudował swój majątek dzięki Państwu (dopłaty do Tesli, zamówienia rządowe na star-link czy loty kosmiczne). Cały jego majątek zależy od regulacji prawnych. Dlatego kupił Twittera i poszedł zdobyć władzę jako nowy Oligarcha, inwestując w Trumpa.
Jak urodziłeś się biedny to biedny umrzesz, bez szans na edukację i awans. Chciałbyś tam się urodzić w strefie rdzy w rodzinie bezrobotnego byłego rolnika?

Rosja to typowa #Kleptokracja, mafijne Państwo łącząca najgorsze cechy bolszewickiego ZSRR z Imperium Carów. Biedny w USA czy w UE, w Rosji uchodził by za klasę średnią bogatą. Chciałbyś się urodzić w rodzinie biednego rolnika w Rosji i biegać do sławojki?

UE na tym tle to jeszcze oaza Praw i Wolności człowieka, walki z monopolami i totalną kontrolą.
To nadal obszar gdzie biedny ma szansę na edukację i awans społeczny.
Jednocześnie UE to jeden z najbogatszych i najbardziej stabilnych obszarów na Świecie.
Mamy swoje wady - staliśmy się miejscami zbyt przeregulowani, wygodni, nieufni i pacyfistyczni oraz bez wizji.
Ale nadal lepiej urodzić się i żyć w Europie, niż gdziekolwiek indziej.
 
Ale już raz Europa podbiła Świat i nadal jest poważnym graczem. Pytanie tylko czy się zjednoczyć i usiądzie to stołu jak równy USA, Chin i Indii. Czy też pojawi się na stole jako dwadzieścia parę przekąsek dla Imperiów?

Ostatnio Polski Premier w Strasburgu ujął to tak: "Los Europy leży w rękach i sercach Europejczyków".
Pytanie czy uczynią Europę znowu Wielką czy też uwierzą wrogom Europy i Polski że UE powinna się rozpaść.

Od 1945 r. w Europie co do zasady panował pokój. Aż do 2022 r. Aż 77 lat pokoju, opowieść o globalizacji i końcu historii uśpiło Europejczyków. Wojna na Ukrainie to była brutalna pobudka. Część chciała by nadal żyć spokojnie i dostatnio. Łudząc się, że nic im nie zagraża.
Niestety jeśli chcemy pokoju to musimy szykować się do wojny. Bo Rosja nie zaatakuje Europy tylko wtedy, jeżeli Europa będzie do wojny i do zwycięstwa w niej.
 
Ps UE w potencjale naukowym, produkcyjnym itd. nie ustępuje USA czy Chinom. Musi jednak zrozumieć, że czas się obudzić, zjednoczyć, skoordynować działa i zacząć budować Imperium. Bo alternatywą jest zostanie łupem Imperiów.

niedziela, 9 marca 2025

Jak USA negocjowało by za Reagana z Rosją - Czyli Rosjanie rozumieją tylko jedno - SIŁĘ

Wyobraźmy sobie, że Prezydentem USA jest Reagan, a nie Trump. Jakby negocjował z Ruskimi.
Obstawiam, że Reagon by wysłał dwa komunikaty do Ruskich:
 
1) Rosjanie mają natychmiast wstrzymać działania wojenne. Jeżeli tego nie zrobią to USA wzmocnią sankcje oraz wymuszą ich respektowanie przez Indie, Chiny itd.. Do tego wyślą Ukrainie 10 razy większe wsparcie wojskowe bez żadnych ograniczeń. Tak by Ukraina szybko zniszczyła armię Rosyjską.
Jeżeli Ruscy złamią rozejm to patrz wyżej.
Plus karne uderzenia rakiet lub lotnictwa USA na cele w Rosji jako groźba.
 
2) wstępne warunki pokojowe:
a) oddanie Ukrainie wszystkich ziem zagarniętych przez Kreml, włącznie z Krymem,
b) wypłatę Ukrainie przez Rosję odszkodowań,
c) oddanie przed Trybunał Ruskich zbrodniarzy wojennych,
d) przystąpienie Ukrainy do NATO,
e) wycofanie wojsk rosyjskich z Królewca i Białorusi.

A co zrobił Trump. Przed negocjacjami zgodził się na główne żądania Putina. Czyli okazał słabość.
Reagon się w grobie przewraca.
 
Do tego gdy niedawno Ruscy atakując zmasowanie ludność cywilną Ukrainy pokazali Światu, że robią balona z Trumpa co on zrobił? Skrytykował Ukrainę. 
Trump wywiera presję na Ukrainę by się poddała: wstrzymuje nagle pomoc, odłącza od danych wywiadu, wyłącza część uzbrojenia itp. itd. Wywiera presję na słabszego i wyręcza Rosjan. Za darmo.
A jaką presję Trump wywiera na Rosję by przestała atakować Ukrainę i popełniać zbrodnie przeciwko ludzkości?
 
Ruscy rozumieją i szanują tylko siłę. Jak ktoś ustępuje to pokazuje im słabość, a według Ruskich słabych nie szanuje i się atakuje. 
Ruska szkoła dyplomacji polega na tym, że:
1) zawsze na początku stawiasz maksymalne żądania. Żądania nie prośby. Pozwalasz innym proponować by móc zareagować, skrytykować itd.,
2) nigdy się nie cofasz i nie ustępujesz - ustępstwo lub kompromis to przegrana,
3) w trakcie negocjacji mnożysz żądania na maksa,
4) jak masz przewagę, to przedłużasz negocjacje bo to daje ci czas na realizację pkt 3)
5) zawsze szukaj słabości przeciwnika (według Ruskich w negocjacjach są tylko zwycięscy i przegrani. Kompromis to też przegrana) i je bezlitośnie wykorzystuj,
6) Ruscy lubią rozbijać negocjacje na etapy i na każdym etapie wypracowywać przewagę (choćby wiedzieć maksymalnie dużo o warunkach brzegowych),
7) Ruscy czując przewagę będą przeć do przodu ile tylko dadzą radę. Ruscy czując, że druga strona jest silniejsza nie zawahają się przed odwrotem,
8) Rosjanie negocjują by wygrać. Kompromis czy cofnięcie się to przegrana. A przegrać można tylko z kimś silniejszym i bardziej bezwzględnym,
9) Rosjanie są inteligentni, elastyczni, planują dużo do przodu i potrafią się adaptować. Liczy się skuteczność. Jak coś jest głupie ale działa to nie jest głupie,
10) Bez wytrwałości i przebiegłości nie masz szans. Nie wolno odpuszczać w żadnym momencie. Rzadko kiedy zamykają negocjacje na pierwszym spotkaniu. Zwykle są jak drewniana babuszka. Pokonasz jedną i otworzysz a tam siedzi następna i od razu gryzie na maksa. A co złapie to nie puści.
11) Są bezwzględni. Wykorzystają każdą przewagę, metodę, oszustwo itd. Mają jeden cel - maksymalnie wygrać. Cel uświęca metody,
12) Ruscy są gotowi złamać każdą umowę.

Najważniejsze: Rosjanie rozumieją tylko jedno - SIŁĘ. 

Sztuka negocjacji na Zachodzie jest inna. Ceni się kompromis, honor i dotrzymywanie umów. Bywa twardo ale jednak Rosja to inny stan umysłu.