niedziela, 29 września 2019

Szachy vs gry strategiczne - część 1 - czyli co jest niezbędne by odnieść sukces

Gry w warcaby nauczyłem się mając 4 lata. I nie licząc mojego ojca ogrywałem od tego czasu każdego w rodzinie.
Jak miałem 6 lat, na imieninach ojca, wujek nauczył mnie grać w szachy.
Mistrzem szachów nie jestem ale myślę, że kilka tysięcy partii mam zav sobą. Jak na amatora gram nienajgorzej.
Pamiętam jak w latach 80 zaczęły się pojawiać wydane na papierze gry strategiczne. Spędziłem nad nimi setki godzin mierząc się z kolegami.
Potem w liceum zacząłem grać w gry strategiczne na komputerze.
Po studiach zacząłem grać w tzw. bitewniaki. Mój ulubiony to Full Thrust. (LINK). I można powiedzieć, że jestem niezły (w Full Thrust'a niepokonany jak na razie :-)))
Nad grami strategicznymi spędziłem tysiące godzin.
Niestety dziś obowiązki rodzinne i zawodowe powodują, że mam o wiele mniej czasu na gry niż kiedyś. Właściwie to nie mam wcale.
Moje doświadczenie pozwala mi jednak porównać szachy do gier strategicznych.

Szachy to piękna gra. Ale w odróżnieniu od życia nie występuje w niej element losowy, a plansza jest mocno ograniczona i zawsze taka sama.
Powoduje to, że ilość strategii i taktyk jest ograniczona. Ale o strategii i taktyce napiszę innym razem.
Na przykład w Full Thrust'cie występuje czynnik losowy. Plansze się różnią. I siły wroga też się różnią. To wymaga dostosowania strategii i taktyki nie tylko do innych warunków, przeciwnika ale i losu.
Nie raz mi się zdarzało, że przeciwnicy i obserwatorzy byli już pewni, że Standard (Standard to ja) w końcu przegrał ale zawsze na końcu moja strategia i taktyka dawała mi na końcu zwycięstwo.
No dobra, parę razy szczęście w kluczowym momencie dawało mi zwycięstwo.

Dlaczego o tym piszę?
Życie nie przypomina szachów tylko gry strategiczne.
Raz że siły przeciwników zawsze się różnią. A w szachach zawsze masz tyle samo pionów i figur oraz są ustawione tak samo.
Dwa że szczęście ma znaczenie. A w szachach szczęście nie ma znaczenia. Jest czysta walka umysłów.
Trzy pole bitwy się zmienia. A w szachach to zawsze jest taka sama szachownica.
Dlatego gry strategiczne lepiej uczą życia i biznesu niż szachy. Bo uczą działać w różnych warunkach, z różnymi przeciwnikami i radzić sobie z nieprzewidywalnym.

Dlaczego więc szachy są bardziej cenione niż gry strategiczne?
Według ludzi:
Szachy to gra króli. Gry strategiczne to zabawa dużych chłopców.
A to czysty marketing. Po prostu szachy miały i mają lepszy marketing. Tyle.
Natomiast powoli biznes coraz bardziej docenia różne gry (nie tylko strategiczne, ale np. o grach fabularnych napiszę innym razem).
Tzw grywalizacja pomaga choćby w rekrutacji czy tworzeniu zgranych zespołów. Pomaga przećwiczyć różne scenariusze lub zwiększyć umiejętności.

Co decyduje o sukcesie w szachach? Wygrywa lepszy w danej grze. A jak gra dwóch równych graczy? Wygrywa ten co popełnił mniej błędów i lepiej wykorzysta błędy przeciwnika. Czyli był lepszy w danej partii.

A co decyduje o sukcesie w grach strategicznych i w życiu, biznesie itd.?
Inteligentnia? Mądrość? Bezwzględność? Pracowitość? Wytrwałość? Innowacyjność? Lepsza strategia? Jest tysiąc jeden odpowiedzi. Zapytajmy więc inaczej.
Co łączy wszystkich ludzi sukcesu, co łączy wszystkich zwycięzców?
Szczęście
Albo urodzili się w odpowiedniej rodzinie (według socjologów pozycję społeczną dziedziczy się co do zasady po rodzicach - najłatwiej więc zostać milionerem rodząc się w rodzinie milionerów) lub byli w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie z odpowiednimi ludźmi.
PLUS
Umieli w decydującym momencie podjąć tą odpowiednią decyzję.
Umieli wykorzystać swe szczęście.

Oczywiście szczęście to nie jedyny element. Ale bez niego moim zdaniem sukces jest niemożliwy. Szczęście jest niezbędne by odnieść sukces.
Z drugiej strony pamiętaj. Bóg pomaga temu co sam sobie pomaga. Jeżeli nie będziesz umiał wykorzystać swej szansy nigdy nie odniesiesz sukcesu. Nawet mając szczęście.

Więc co decyduje los czy my sami?
Życie to jest jak gra w karty. Bóg rozdaje karty ale to my decydujemy jak nimi zagramy.
To z jednej strony każe nam być pewnym siebie, podejmować decyzje i działać.
Z drugiej strony uczy nas pokory. Bo zwycięstwo nie zależy tylko od nas, a przegrać możemy nawet jak zagramy grę swego życia lecz los nam nie sprzyjał.
Najważniejsze nie jest zwycięstwo (choć kocham wygrywać).
Najważniejsze jak grasz.
A szczęście i pech? Kto wie co jest czym?
Ale to już inna historia.