Najpierw tradycyjnie test śpiocha (a co to jest test śpiocha? Jak
książka jest kiepsko napisana to mnie usypia. Jak jest dobrze napisana
to mnie porywa do innego świata i tracę poczucie czasu. Test śpiocha nie
świadczy o zawartości merytorycznej).
W tym teście książka dostaje mocne 4+. Żeby była jasność ta książka ma 440 stron, dużych stron i pisanych bardzo małą czcionką. Jakbym nie był molem książkowym mógłbym nie dać rady jej przeczytać. Jest zgrabnie napisana - storytelling (czyli kazusy z życia) są zgrabnie połączone z częścią teoretyczną, statystyką itd. Czyta się to nieźle. Ale swoje waży - jak stara dobra gruba książka telefoniczna.
A
o czym jest książka? Najkrócej to vademecum wykrywania i zapobiegania nadużyciom. I tu muszę wspomnieć o pierwszej wadzie - książka jest pisana z perspektywy USA. Więc np. jest mega długi rozdział o wekslach. Po drugie, w Polsce została wydana w 2006 r. i troszkę trąci myszką. Technologia i modus operandi zmienił się znacznie - wiecie cyberzagrożenia. Jednocześnie są tam myśli i idee, które w Polsce dopiero zaczynają się przebijać. I jest tam mega dużo wiedzy, statystyk itd.
A dla kogo jest ta książka?
Dla ludzi z wydziałów Compliance, audytu, kontroli itd.
Czas na ocenę w szkolnej skali 1-6, książkę oceniam na 5.
Czy czytać?
CZYTAĆ