Książek po polsku o nadużyciach nie jest za dużo, dlatego zachęcony przez kolegę ze Stowarzyszenia Praktyków Compliance kupiłem książkę "Jak uniknąć ryzyka nadużyć i wizyty o 6 rano".
Najpierw test śpiocha. Książka ani mnie nie wciągnęła ani nie uśpiła. Trochę irytowało mnie, że jeden kazus był opowiadany w pary rozdziałach, często rozdzielony inną historią. Autor ma potencjał i mógł napisać wciągającą książkę (wiem bo czytałem jego bloga i krótkie teksty wychodzą mu dobrze lub bardzo dobrze) ale czegoś zabrakło i wyszło średnio. Dlatego z testu śpiocha 4-.
Jakbym wcześniej nie czytał książki Joseph T. Wells "Nadużycia w firmach Vademecum - zapobieganie i wykrywanie" oraz nie pracował tyle przy nadzorze i audytach to pewnie byłbym zachwycony książką. No ale wcześniej czytałem Wells'a. I niestety Pan Wojciech Dudziński swym "niezbędnikiem" jest klasę lub dwie poniżej "Vademecum".
Natomiast jestem ciekaw czy Pan Wojciech Dudziński jest tak dobry jak pisze czy też nie. Może kiedyś będzie okazja się poznać lub zobaczyć go w działaniu i się przekonam.
Książka zawiera trochę przykładów różnych naruszeń. Widać i czuć mocno, że ma robić za reklamę dla autora i jego firmy (stąd moja ciekawość o której piszę powyżej).
Niezbędnikiem bym książki nie nazwał bo za mało w niej mięsa. Ale jako ściąga kazusów oraz materiał uświadamiający dla najwyższego kierownictwa może być.
Z wartości merytorycznej dla ekspertów 3, dla wchodzących w świat nadzoru czyli walki z nadużyciami 4.
Do tego nie ma za wiele konkurencji.
Dla kogo ta książka? Dla kogoś wchodzącego w świat nadzoru, walki z nadużyciami lub najwyższego kierownictwa. Dla ekspertów to lekka lektura do poduszki.
Czas na ocenę w szkolnej skali 1-6, książkę oceniam na 4-.
Czy czytać?
CZYTAĆ
Ps niestety nie ma ebook`a
Pss jest też paru współautorów i jedna współautorka