Każdy z nas widzi Świat inaczej. Łączy nas jednak język i opowieści.
Dlatego ten kto narzuci swój język, swoją opowieść narzuca innym swą wizję Świata.
Według socjologów i innych ekspertów są dwa główne nurty opowieści.
Jeden to nurt Nadziei, Zaufania, Odpowiedzialności.
Drugi to nurt Strachu, Zakazów i Kontroli.
Widać to wszędzie. W Polityce, edukacji, religii, biznesie itd. Jedna partia straszy uchodźcami i zakazuje wstępu mediom by nie pokazały prawdy, a druga partia mówi "damy radę", "trzeba pomóc innym".
Jeden Kościół wpływa na prawo by zakazać edukacji, in vitro itd. a drugi Kościół stara pomóc się bliźnim i głosić dobrą nowinę.
To jaką wybieramy opowieść zależy mi.in. od zaufania. Niestety w Polsce mamy ogromny problem z zaufaniem. Ten podstawowy kapitał jest na bardzo niskim poziomie.
Dlatego leżą u nas inwestycje i innowacje. Dlatego tak mało jest obywateli, społeczników itd.
Dlatego zamiast słuchać autorytetów i ekspertów, autorytety się niszczy, a ekspertów nie słucha. Za to ludzi słuchają populistów, antyszczepionkowców, zwolenników teorii spiskowych itd.
Obowiązkiem prawnika jest stać po stronie nadziei i wartości. Dziś aby ich bronić, trzeba też umieć opowiadać i bronić swej opowieści.
Nie uważam się za autorytet, omnibusa czy alfa i omegę. Sam często się mylę i wiem czego nie wiem. Z drugiej strony zawsze wiedziałem więcej niż inni, a analizowanie danych to moja specjalność. Nigdy też nie bałem się zabrać głosu i bronić prawdy, nawet jeżeli musiałem stanąć sam przeciwko wszystkim. I nie zamierzam tego zmieniać na starość. Choć rozsądniej wybieram swoje bitwy.
Dlatego rozpoczynam cykl zwalczania różnych mitów i kłamstw. Wiem, że grozi to utratą klientów i części znajomych. Jestem jednak zwolennikiem starego kodeksu honorowego. Dobro dobrem nazywać zło złem. Słowa dotrzymywać.I co byłby ze mnie oficer Compliance lub radca prawny jakbym strach zamykał mi usta.
Nienawidzę hipokryzji, więc zacznę od fundamentalistów. I to naszych Polskich bo najpierw sprząta się swoje podwórko.
Fundamentaliści by narzucić swoje zasady lub wizje zmieniają język i opowieść. Krok po kroku, wykorzystując Państwo narzucają swoje poglądy większości.
Fundamentaliści i Kościół Katolicki uważa, że może każdego krytykować i każdemu narzucać swe zasady. Natomiast ich krytykować nie może nikt, bo uważają się za Świętych.
Ja uważam, że krytyka merytoryczna księży, a nawet Kościoła Katolickiego,
kiedy zasłużą jest obowiązkiem każdego chrześcijanina. To ci co ukrywają
grzechy kapłanów lub Kościoła Katolickiego, stawiają go na pedestale
jak bożka i zamykają usta krytykom czynią krzywdę Kościołowi. To oni są
częściowo winni kryzysowi moralnemu który przeżywa Kościół Katolicki w
Polsce. Winni są temu że hierarchowie Kościoła Katolickiego popełnili i
popełniają wszystkie siedem grzechów głównych. I każdy, kto się nazywa
katolikiem, a nie walczy z grzechami toczącymi Kościół sam grzeszy.
Jeżeli ktoś chce dobra Kościoła Katolikiego, musi dążyć do tego by
Kościół zaczął mówić prawdę, wyznał swe winy, odbył pokutę,
zadośćuczynił i naprawił krzywdy oraz się poprawił. Inaczej nie odzyska
prawa by nauczać etyki.
Mówi
się, że Jezus jest pasterzem, wierni owcami (nigdy się nie uważałem za
owcę) a kapłani psami pasterskimi. Co się robi jak jeden pies pasterski
dostanie wścieklizny i zacznie atakować owce, które miał chronić? A jak
inne psy go chronią zamiast bronić powierzone im owce? Jeden zgniły owoc
w koszu zaraża zgnilizną inne. Tak jeden pedofil w sutannie zaraża
zgnilizną wszystkich kapłanów jeżeli nie zostanie wyrzucony. A Kościół
Katolicki ukrywa pedofili w sutannach. I jak pokazuje przykład z innych
krajów to ludzie świeccy muszą oczyścić Kościół z tego grzechu. Każdy
kto próbuje odwrócić uwagę od tego grzechu sam grzeszy. Staje w obronie
pedofili i ich pomocników, a nie dzieci. A przecież to nie jedyne
grzechy kapłanów. Chciwość, brak miłosierdzia, pycha itd.
W
XX wieku Kościół katolicki w Polsce pomógł obalić PRL. Na początku XXI
wieku pomaga budować Dyktaturę PiS. Woli iść na układy z władzą, niż
żałować za grzechy, odbyć pokutę i się poprawić. Dlatego Kościół
Katolicki traci wiernych. Bo widzą, że z jednej strony Jezus nauczał o
miłosierdziu, miłości itd. A z drugiej mamy agresję Katotalibów, pychę,
chciwość itd. Nie mając siły moralnej, Kościół Katolicki chce narzucać
swe zasady siłą.
Kościół
Katolicki pomimo tego, że Rzeczpospolita Polska jest Państwem świeckim
ingeruje w proces tworzenia prawa. Warto poznać prawdziwe tego powody,
ponieważ różnią się one od tych oficjalnych.
Kościół Katolicki jest m.in. przeciw:
1) prawo do in vitro
2) prawo do aborcji
3) prawo do eutanazji.
Argumentuje, że chodzi tu o zabijanie dzieci lub starców.
A
to jest kłamstwo. Bo jakby dziś bronił tak zażarcie praw uchodźców i
imigrantów jak zwalcza in vitro, aborcję i edukację seksualną to PiS nie
wywoził by kobiet i dzieci do lasu i nie budował muru (swoją drogą
będzie on o wiele droższy niż by kosztowała integracja imigrantów i
zabezpieczenie wywiadowcze).
Skąd
wiem? Bo w odróżnieniu od tzw. "Katolikotalibów" czytałem Biblię,
dyskutowałem i studiowałem ją, znam podstawy filozofii, doktryn w tym
katolickiej i prawo kanoniczne. I wiem jak stanowisko Kościoła
ewoluowało w jego historii. Do tego mam porównanie z innymi Kościołami
Chrześcijańskimi. Wiem, też że etykę, jako naukę będącą częścią filozofii wymyślili starożytni greccy filozofowie.
W kolejnych wpisach wyjaśnię w jaki sposób Kościół Katolicki narzuca fałszywą opowieść i tworzy problem zamiast go rozwiązać.
Potem przejdziemy do wymyślonych potworów jak Gender czy LGBT, którymi Kościół Katolicki straszy zamiast głosić dobrą nowinę.