czwartek, 21 stycznia 2021

Ogłoszenia Compliance na 2021 roku

Po pierwsze E-nform Sp. z o.o. dołącza do partnerów Kancelarii Radcy Prawnego. 

 

Poniżej oświadczenie CEO obydwu podmiotów.

A to tylko jeden z projektów.

Po drugie w dniu 27 stycznia 2021 r. będę jednym z prelegentów na e-konferencji "Zarządzanie projektami dla prawników". Opowiem o roli Komunikacji.

Po trzecie w dniu 19 marca 2021 r. poprowadzę e-szkolenie "Systemy antykorupcyjne według wytycznych CBA". Serdecznie zapraszam.

Po czwarte w dniu 16 kwietnia 2021 r. poprowadzę e-szkolenie "Jak zbudować skuteczny system Whistleblowing`u i system zarządzania zgodnością (Compliance)". Również serdecznie zapraszam.

Szykuję dla moich klientów i czytelników następne niespodzianki :-)

Oczywiście wolałbym się spotykać face to face na tradycyjnych warsztatach i konferencjach ale mamy czasy jakie mamy. Na wdrożenie systemów whistleblowingu w sektorze publicznym i w dużych przedsiębiorstwach zostało nie całe 11 miesięcy. Wdrożenia czasami zajmują rok lub dłużej. Większość podmiotów już jest w niedoczasie. Wdrożenia czas zająć. Oczywiście polecam usługi swoje i moich partnerów.

Niech Compliance będzie z wami.

czwartek, 14 stycznia 2021

"Noses in, fingers out" motto dla Rad Nadzorczych

Pan Andrzej Nartowski opublikował jakiś czas temu kolejny świetny artykuł "Okno z widokiem na spółkę". Miałem przyjemność podyskutować z Panem Andrzejem na LI. W podsumowaniu dyskusji Pan Andrzej ukuł zdanie "noses in, fingers out". Tłumacząc na polski" "wsadzać nos we wszystkie sprawy Spółki, trzymając ręce od nich z dala". Uważam, że to zdanie powinno być mottem wszystkich Rad Nadzorczych.

Każdy wie lub powinien wiedzieć, że co do zasady Rada Nadzorcza ma obowiązek nadzorować, a Zarząd zarządzać. O innych obowiązkach Rad Nadzorczych pisałem choćby w artykule Po co komu Rada Nadzorcza w Spółkach Kapitałowych?
 
Patrząc z mojej praktyki to większość Rad Nadzorczych nadzoruje spotykając się z Zarządem raz na miesiąc lub kwartał (do tego obecnie często na e-spotkaniach) i analizując dokumenty przekazane przez Zarząd.
Ja jestem nauczony sięgać do źródeł. Pojechać i obejrzeć działalność Spółki na miejscu. Sięgnąć do dokumentów źródłowych.  Poznać i porozmawiać z ludźmi, zwłaszcza z tymi kluczowymi.
Wychodzę bowiem z założenia, że jeżeli chcesz poznać jak najlepiej stan faktyczny i prawny to musisz porozmawiać, nie tylko z Zarządem (ten Ci powie to co będzie chciał) a bezpośrednio z ludźmi (główną księgową, oficerem Compliance itp. itd.) i to w cztery oczy a nie w towarzystwie Zarządu. 
Musisz przeczytać dokumenty źródłowe a nie tylko wyciąg przygotowany przez Zarząd (bo zawsze coś wytnie lub przedstawi coś tak by jemu było wygodnie). Musisz sam na własne oczy zobaczyć jak funkcjonuje Spółka. I musisz mieć szeroko otwarte oczy i nie bać się pytać o wszystko.
Musisz nauczyć się analizować dane, weryfikować je i sprawdzać.
Jeżeli nadzorujesz Spółkę to musisz o niej wiedzieć jak najwięcej. Wsadzić nos w każdy kąt i zajrzeć w każdą szafę.

Jednocześnie pamiętaj że nie wolno Ci wchodzić w buty Zarządu. Masz patrzeć Zarządowi na ręce, swoje trzymając z dala od Spółki. Inaczej wejdziesz w kompetencje Zarządu czyli przekroczysz swoje. A zdarza się, że Rady Nadzorcze mówią Zarządowi co ma robić. To nie powinno mieć miejsca. Oczywiście czasami np. Rada Nadzorcza wydaje tzw. zgody korporacyjne ale to inna bajka. Więcej o tym innym razem.

Praca w Radzie Nadzorczej to praca na cały etat. Wymaga wiedzy i kompetencji nie mniejszej niż bycie w Zarządzie (choć innej). Czemu więc często Radzie Nadzorczej płaci się ułamek tego co Zarządowi.
Jeżeli wymaga się wiedzy i kompetencji oraz ich używania to na nie wsadzajmy do Rady Nadzorczej figurantów ani znajomych królika (bo to wtedy zbędny koszt), a ekspertów (bo to inwestycja). 
Płaćmy należycie. I wymagajmy. 
 
Jakbyś miał pytania to zapraszam do kontaktu.

niedziela, 3 stycznia 2021

Compliance w programach MBA?

Ostatnie parę lat zajmuję się zawodowo coraz częściej:
1) zarządzaniem ryzykiem,
2) Compliance,
3) etyką i wartościami w biznesie.
 
I zauważyłem trzy rzeczy:
1) system compliance, system ochrony danych osobowych, system antykorupcyjny itd. - są oparte na analizie ryzyk,
2) zarządzanie operacyjne i strategiczne w dzisiejszych czasach też muszą być oparte na zarządzaniu ryzykami,
3) wiedza i umiejętność z zakresu zarządzania ryzykami, w tym Compliance oraz zarządzanie poprzez wartości stają się jednymi z kluczowych umiejętności kadry zarządczej i Rad Nadzorczych. Co wymaga zwiększenia kompetencji ich członków lub kooptację kolejnych odpowiednich ekspertów.
 
Jednocześnie cały czas jest mi bliski świat zarządzania i nadzoru właścicielskiego. Z tego też powodu dwa lata temu skończyłem studium menedżerskie miniMBA (Po co zawodowemu prawnikowi MBA - czyli mocne i słabe strony zawodowych prawników). Jednocześnie cały czas planuję skończyć pełne studia MBA, gdy moja sytuacja zawodowa i osobista na to pozwoli. 
Co ciekawe takie przedmioty jak zarządzanie ryzykami, Compliance, Etyka i wartości w biznesie, choć zaczęły się pojawiać w programach MBA to nadal jest to wyjątek, a nie zasada.
Co ciekawe podstawy prawa w biznesie też nie wszędzie są standardem. A pewne podstawy znajomości prawa powinien mieć każdy członek wyższej kadry menedżerskiej czy Rady Nadzorczej.

Zakres kompetencji i wiedzy wymaganej od członków kadry menedżerskiej czy członków Rad Nadzorczych jest coraz większy. A programy MBA nie są z gumy. Na to wszystko nakłada się pewny konserwatyzm środowiska naukowego i niewielkie grono ekspertów, którzy łączą wiedzę teoretyczną z praktyczną oraz talentem do przekazywania wiedzy innym.

Gdy analizowałem niektóre programy MBA widzę pewne możliwości modyfikacji programów. Zaryzykuję i napiszę, że nigdy nie będą szykował programów MBA (chyba że los znowu zrobi mi psikusa). Natomiast myślę, że jeszcze parę razy poruszę ten temat. Może w ten sposób  pomogę zaszczepić ideę wprowadzenia następujących zmian na studiach MBA:
1) wprowadzenie podstaw prawa w biznesie (ale na Boga niech to nie będzie kodeks pracy czy  umów w kc), raczej "Jak budować dojrzałą Kulturę prawną w organizacji" i podstawy ksh i umów,
2) wprowadzenie compliance,
3) wprowadzenie  zarządzania ryzykami,
4) wprowadzenie etyki i wartości w biznesie. 

Inna sprawa w jakim celu idzie się na MBA lub miniMBA.

Według mnie w MBA chodzi o rozszerzenie horyzontów. Dowiedzenia się czego się nie wie. Zdobycie wiedzy na poziomie pozwalającym rozumieć inne działy/piony. A przede wszystkim poznaniu innych ludzi i ich punktów widzenia. Na miniMBA oprócz mnie był jeszcze jeden radca prawny. To fajnie spotkać kogoś kto myśli jak ty. Ale jakby tam byli sami prawnicy (jak na legal miniMBA) to by to było nudne. Studia miniMBA dużo by straciły ze swej wartości. Rozwijamy się gdy spotykamy ludzi innych od nas. Uczymy się wtedy nawzajem od siebie. Praca i nauka z innymi prawnikami była bezcenna na aplikacji. Na studiach MBA chciałbym uczyć się od innych (no dobra jeden radca jako prawoskrzydłowy lub godny przeciwnik by się przydał).

Na MBA nikt z nas nie zrobi ekspertów z prawa, finansów, marketingu itd. Według mnie chodzi o to byśmy rozumieli te i inne kwestie i umieli nimi zarządzać oraz brać pod uwagę.

Ponadto w MBA chodzi o nawiązanie relacji. Jak z kimś uczysz się, pracujesz i pokonujesz przeszkody przez 2 lata to nawiązujesz relacje. A tylko to ma tak naprawdę wartość. Dlatego studia MBA online są dla mnie bez sensu.

A ty po co byś poszedł na MBA? i z kim?



środa, 30 grudnia 2020

Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 31

Zastanawiałem się jak zakończyć ten rok na blogu. 

W zeszłym roku zakończyłem go postem Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 20, więc w tym roku zrobię tak samo. Wątpię by wszyscy czytali ciekawostki przed Sylwestrem ale po Sylwestrze i weekendzie będzie jak znalazł :-)

Zaczynamy oczywiście od  Ciekawostki z COMPLIANCE

Minister właściwy do spraw pracy ma załatwić sprawę przeprowadzenie na etapie rządowych prac legislacyjnych mających na celu implementację dyrektywy o sygnalistach. Wygląda na to, że rosną szansę na ustawę o sygnalistach. Oby minister nie zapomniał, że sygnalistami są nie tylko pracownicy. Trzymam kciuki by na RCL szybko pojawił się projekt ustawy, a Minister słuchał niezależnych ekspertów.
 
Omawiam je w serii artykułów na Inforze.
 
Co mogę dodać na zakończenie roku?
Wygląda na to, że 2021 r. będzie w końcu rokiem Compliance w Polsce. Dlaczego?
1) czeka nas wdrażanie Dyrektywy o sygnalistach,
2) jest szansa na nową ustawę o odpowiedzialności karnej podmiotów zbiorowych,
3) coraz więcej się mówi i pisze o Public Compliance,
4) mamy kolejne dyrektywy AML
5) ilość i szybkość zmian w prawie, w tym duże projekty zmian np. ksh powodują, że ryzyka prawna rosną
6) pandemia koronawirusa i wywołane nią zmiany oraz kryzys pokazują niezbędność zarządzania ryzykami, w tym ryzykami prawnymi.

Compliance powinien przede wszystkim:
1) zadbać o   realizację kocepcji tone from the top. To też test dla najwyższego kierownictwa czy traktuje Compliance serio i jako partnera, czy też compliance jest tylko pozorny,
2) zapewnić kadrze meneżerskiej stałe wsparcie w procesach decyzyjnych (o ile będzie w nie włączany, a według mnie powinien), w tym nie tylko o znaczeniu operacyjnym ale i strategicznym,
3) budować świadomość w organizacjach i zadbać o właściwą komunikację.
 
Ciekawostki z RODO

Z RODO w grudniu też się sporo działa. Wybrałem dla Państwa dwie decyzje PUODO.
 
Według Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji WARTA S.A. naruszyło przepisy ogólnego rozporządzenia o ochronie danych, gdyż nie zgłosiło PUODO naruszenia ochrony danych osobowych. Organ nadzorczy nałożył więc na spółkę karę pieniężną w wysokości 85 588 zł. Skutek może być taki, że część doradców zacznie doradzać zgłaszanie wszystkich naruszeń do PUODO. A nie o to chodzi w RODO - LINK do decyzji.

Z decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który nałożył na Virgin Mobile Polska karę w wysokości 1,9 mln zł za brak wdrożonych odpowiednich środków technicznych i organizacyjnych zapewniających bezpieczeństwo przetwarzanych danych, wynika, że  należy przeprowadzać regularne i kompleksowe testy, pomiary i oceny skuteczności zastosowanych środków technicznych i organizacyjnych mających zapewnić bezpieczeństwo przetwarzanych danych. Inaczej podmiot naraża się na odpowiedzialność i kary.  - LINK do decyzji. Może teraz zaczną być zlecane cykliczne audyty powdrożeniowe systemów ochrony danych osobowych.

Inne Ciekawostki

Przypominam o Cyberbezpieczeństwie i zarządzaniu ryzykami wywołanymi przez pandemię i kryzys.

Jeżeli ktoś chce wysłuchać podsumowanie 2020 r. to zapraszam do obejrzenia rozmowy ze mną:
 


Od 16 lat prowadzę różne projekty prawne. W dniu 27 stycznia 2021 r. będę prelegentem na e-konferencji "Zarządzanie projektami dla prawników". Opowiem o roli komunikacji w zarządzaniu projektami. Serdecznie zapraszam.
 
A przy okazji
SZCZĘŚLIWEGO I ZDROWEGO NOWEGO ROKU
BY BYŁ MNIEJ CIEKAWY NIŻ 2020 ;-)
Niech moc Compliance i RODO będzie z wami.

środa, 23 grudnia 2020

Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku

Drodzy Czytelnicy, obecni i przyszli :-)
Drodzy Klienci mojej Kancelarii Radcy Prawnego :-)

Mam nadzieję, że wszyscy będziemy mieli zdrowe i spokojne Święta Bożego Narodzenia :-) Przede wszystkim zdrowe.

Niech nadchodzący rok będzie rokiem pokonania pandemii koronawirusa. Do tego potrzeba odpowiedzialności i solidarności. Niech szczepionki okażą się bezpieczne, skuteczne i dostępne.
Niech nadchodzący rok będzie rokiem pokonania kryzysu. 
Niestety nie będzie to rok odbudowy praworządności, struktur Państwa i pozycji międzynarodowej Polski. Życzmy sobie jednak by zniszczenia były jak najmniejsze.
 
Niech przyszły rok, mimo wszystkich przeciwności losu, przyniesie Państwu mnóstwo sukcesów na drodze ku spełnieniu marzeń :-) oraz mnóstwo uśmiechu :-) 

Niech moc Compliance będzie z wami :-) niech rok 2021 będzie ROKIEM SYGNALISTÓW. Bohaterów, którzy nie milczą w obliczu zła.

Niech moc RODO będzie z wami :-)

Niestety żyjemy w takich czasach, że nawet przed Świętami musimy zajmować się Polityką. 
Podobnie jak rok temu, nie będę życzył Państwu aby znikły podziały, bo one zawsze były, są i będą.
Życzę Państwu aby Polacy nauczyli się prowadzić kulturalnie spory, zawierać kompromisy i podejmować mądre i odpowiedzialne decyzje. By nauczyli się słuchać ekspertów. By kierowali się odwagą, życzliwością i solidarnością, a nie brawurą, chciwością i egoizmem.
Żeby nauczyli się być obywatelami i zrozumieli, że Polityka to nie coś brudnego i obrzydliwego, ale obowiązek i służba.
Żeby zrozumieli, że Polityka jest taka jak Społeczeństwo i musimy ją stworzyć lepszą.

Bądźmy mądrzy, cierpliwi i spokojni. 
Bądźmy odważni i bądźmy Solidarni z tymi których chce zniszczyć lub złamać PiS.
Nie traćmy nadziei.

czwartek, 17 grudnia 2020

Co oznacza skrót RPG? i dlaczego jest przydatne w edukacji i biznesie

Lubię grać w RPG. Ale nie wszyscy wiedzą co to jest. Po polsku to gry fabularne. Po angielsku Role Playing Game.
Pierwszy raz zagrałem na początku liceum w Kryształy Czasu. Potem był Warhammer, D&D, Gurps i wiele wiele innych systemów RPG.
Gra polega to na tym że jedna osoba jest Mistrzem Gry. To narrator i sędzia w jednym. Pozostali to gracze. Gracze wcielają się w różne postacie i mówią co robią. Rzucają kośćmi czy im się udało. A MG opowiada co się dzieje. Zwykle MG tworzy jakiś scenariusz np. uwolnić księżniczkę przez grupę bohaterów. A gracze odgrywają bohaterów. To jak wspólne pisanie książki z elementem losowym. Można grać w magicznych światach, w dalekiej przyszłości, w średniowiecznej Europie, średniowiecznej Japonii itp. itd. Właściwie jedyne ograniczenie to wyobraźnia.

Najczęściej młodzież wciela się w bohaterów (np. paladyni, dobrzy magowie itp.) i np. szlachetnie uwalnia księżniczkę z zamku pełnego pułapek lub ginie (gdy ma pecha, złośliwego MG lub jest głupia). 
Przy okazji, usłyszałem kiedyś historię, że pewnego razu grupa starszych Pań z koła różańcowego chciała sprawdzić o co chodzi w RPG i czy to nie wymysł szatana. Jeden MG się zgodził, stworzył im postaci bohaterów i poprowadził scenariusz uwolnienia księżniczki z zamku. Scenariusz miał ograny, najlepszym graczom zajmował minimum 12 godzin nim wyszli z zamku z księżniczką.
Ku zdziwieniu towarzystwa po 4 godzinach najpierw z pokoju wyszły babcie mówiąc że wnuki mogą grać w RPG, bo to miła niewinna rozrywka. Za babciami wyszedł załamany MG. Okazało się że babcie przeszły scenariusz w 4 godziny. Zwykle w czwartej godzinie, bohaterzy byli w 1/3 przebijania się przez pułapki i wrogów.
Jak to babcie zrobiły?
Po wdepnięciu w pierwszą pułapkę, cofnęły się do najbliższej wsi i wzięły w niewolę wszystkich chłopów i ich rodziny. A potem użyły jako żywe ruchome wykrywacze i rozbrajacze pułapek. Księżniczka zginęła przez pomyłkę w boju. Babcie bowiem strzelały gęsto z kusz do wszystkiego co się ruszało a potem sprawdzały czy to było wrogie.
Chłopów, którzy przeżyli, babcie zapędziły do wynoszenia Skarbu i cennych przedmiotów z zamku.
Babcie z koła różańcowego złamały schemat i okazały się na bandą sprytnych i bezwzględnych zbójcerzy, a nie drużyną paladynów. A to podobno były takie miłe starsze panie co to by muchy nie skrzywdziły w realu.

Pamiętam, że kiedyś graliśmy drużyną, która mogła wyjechać z podziemnej bazy windą o określonym udźwigu. Wyjazd był jednorazowy. Dało się zabrać półciężarówkę lub 3 motory (było nas trzech w drużynie) ale brakowało miejsca na połowę niezbędnego wyposażenia i sprzętu (MG złośliwie to wymyślił).
Jeden kolega chciał wziąć półciężarówkę i trochę więcej sprzętu. Drugi kolega chciał wziąć motory by zapewnić nam większą elastyczność i podstawowe wyposażenie.
Ja zaproponowałem, żeby wziąć jeden motor, dorobić do niego przyczepkę i zabrać całe wyposażenie oraz broń. Będziemy co prawda wolniej się poruszać ale będziemy też mieli wyposażenie na każdą ewentualność.
Zawiedziona mina MG, że z znalazłem rozwiązanie problemu bezcenne :-)
Jak się później okazało nie zabranie jakiegoś elementu wyposażenia było by śmiertelnie niebezpieczne.
No ale wymyślenie tego i wyliczenia zajęły mi parę godzin.  

Czasami słyszę tezę, że gry pokazują jacy jesteśmy. Osobiście nie zgadzam się z tą tezą. W realu jestem bardzo praworządną osobą. W RPG często natomiast gram zabójców, gwardzistów itp. W sumie niezbyt praworządne osoby. Choć grywam też herosami bez skazy.

Ale co mają RPG do biznesu i edukacji. 
Symulacja rozpraw na studiach prawniczych to RPG. Pozwala nauczyć się studentom czego mogą się spodziewać na sali rozpraw i jak się zachować.
Symulacje negocjacji to też RPG. Pozwala ćwiczyć umiejętności negocjacyjne.
Itd. itd.

Poza tym RPG rozwija wyobraźnię i kreatywność. Skłania do uczenia się nowych rzeczy lub zgłębiania tematu. A to nas rozwija. 
Nie lekceważmy RPG. To zabawa i nauka w jednym.

Ps są też gry komputerowe RPG ale to już inna bajka.
Pss polecam symulacje jako treningi umiejętności
 


czwartek, 10 grudnia 2020

Taniec towarzyski a biznes

Ponad rok temu napisałem artykuł "Taniec towarzyski - nauka życia". 

Jeżeli go czytałeś to wiesz, że trenowałem taniec towarzyski 19 lat. Jeszcze 17 lat temu mówiłem, że jestem tancerzem, graczem i prawnikiem (oprócz bycia molem książkowym) - kolejność dowolna.

Dziś jestem głową rodziny, prawnikiem i graczem (oprócz bycia molem książkowym).

Taniec towarzyski nie wątpliwie ukształtował mnie i mój sposób widzenia świata. Dziś gdy doradzam przedsiębiorcom lub toczę dyskusje jak być liderem lub jak odnieść sukces często odwołuję się do swych doświadczeń tancerza. 

Taniec to proces. Biznes to też proces. 

W tańcu musisz się nauczyć kroków, a potem choreografii. Aby startować w turnieju tańca towarzyskim musisz się nauczyć choreografii każdego tańca. Ja na szczęście mam dar szybkiej nauki choreografii. Do tego mam niezłą pamięć do nich. Ale przekraczało to zdolności większości facetów. 

W biznesie też musisz znać swoje procesy.

Ale na turnieju tańca czasami na parkiecie jest kilkanaście par (lub więcej) i trwa walka. Kluczowa jest umiejętność przewidywania i rozgrywania parkietu. Tak modyfikowania choreografii by nikt się nie skapnął i by olśnić sędziów.

W biznesie też zmieniają się warunki, konkurencja robi co może by cię pokonać. Przedsiębiorca musi umieć modyfikować na bieżąco swoje procedury tak by się nie wywrócić i odnieść sukces.

Oprócz tego, że umiałem swoje kroki, potrafiłem też zatańczyć układy partnerek. A to już jest wyższa szkoła jazdy. Ale to był jeden z elementów, który powoduje, że prowadzę lepiej w tańcu niż 99,99% facetów. Bo nie tylko wiem co chcę, mogę lub muszę zrobić ale też wiem co chcę by zrobiła moja partnerka, co może zrobić i jak mogę jej pomóc. To buduje ZAUFANIE i pomaga stworzyć nam zespół i tańczyć jakbyśmy stanowili jedną istotę. 

W biznesie też musisz być ciekawy swych partnerów i ich poznać. Musisz z nimi sprawnie współpracować. To pozwoli wam zbudować ZAUFANIE i pomoże odnieść sukces.

W tańcu jako partner musisz prowadzić swą partnerkę. Dbać o jej rozwój i jej bezpieczeństwo. Musicie współpracować. Kluczowa jest dobra KOMUNIKACJA między wami i ZAUFANIE

Jako lider też prowadzisz swoich ludzi (choć nie w tańcu). Powinieneś dbać o ich rozwój i bezpieczeństwo. Jako zespół musicie współpracować. I kluczowa jest dobra KOMUNIKACJA między wami i ZAUFANIE

W tańcu musi być czuć, że jesteś pewny siebie. Lider też musi być pewny siebie lub wyglądać na takiego. On nie ma prawa do paniki.

Aby być tancerzem towarzyskim a nie dodatkiem do spodni musisz umieć poprowadzić każdą partnerkę.

Aby być Liderem musisz umieć przewodzić każdemu.

No dobra zawsze znajdzie się oporny wyjątek od reguły.

Ale tak jak w tańcu musisz się dobrać z partnerką i zgrać by stworzyć parę taneczną, tak jako Lider musisz znaleźć odpowiednich ludzi do Zespołu i ich zgrać by stworzyć z nich Zespół. To połączenie nauki i sztuki. Wiedzy i doświadczenia. 

Nikt nie rodzi się tancerzem ani nikt nie rodzi się liderem. Tancerzem i liderem się stajesz. Oczywiście trzeba w sobie mieć to coś co cię wyróżnia. Co powoduje, że partnerki lub zespół idzie tam gdzie chcesz i robi co chcesz. Ale bycie tancerzem lub Liderem to też stała praca nad samym sobą i walka z własnymi ułomnościami.

Co jest niezbędne by odnieść sukces w tańcu towarzyskim? Po pierwsze talent. Albo go masz albo nie. Ale talentu nic nie zastąpi. Po drugie ciężka praca i jeszcze raz ciężka praca. Bywało, że trenowałem przez 2 tygodnie po 8-10 godzin codziennie jak była okazja. Potrzebna jest PASJA. Nie trenuję już kilkanaście lat ale kocham taniec i w życiu nie wyrzucę mych butów tanecznych. Potrzeba też SZCZĘŚCIA. Nie raz szczęście pomagało mi wygrać lub stawało na drodze do sukcesu. Najważniejsze jednak by zawsze zatańczyć jak najlepiej człowiek da radę. A potem z pokorą przyjąć werdykt losu. A po turnieju zasuwać dalej. 

W biznesie by odnieść sukces potrzeba szczęścia. Oprócz szczęścia potrzeba pracy, pasji i umiejętności by to szczęście wykorzystać.

Ale o szczęściu jako warunku sine quo non sukcesu pisałem w innym poście.