Zastanawiam się:
1) czemu ustawa o ochronie sygnalistów to taki bubel prawny,
2) czemu tyłu ekspertów non stop wypisuje tyle głupot o systemach dla sygnalistów lub ich wdrażaniu,
3) czemu systemy do przyjmowania zgłoszeń, prowadzenia działań następczych i ochrony sygnalistów są tak powoli i niechętnie wdrażane.
Według mnie wynika to z tego, że mało kto wie po co jest ta regulacja.
Ustawa o ochronie sygnalistów i wcześniejsza dyrektywa za swój główny cel ma: ochronę dóbr publicznych poprzez zwalczanie naruszeń prawa.
W tym celu powinny być wdrażane i zarządzane systemy do przyjmowania zgłoszeń, prowadzenia działań następczych i ochrony sygnalistów.
Przedmiotowe systemy mają:
1) pozwalać szybciej i efektywniej wykrywać naruszenia prawa,
2) zapobiegać naruszeniom prawa.
Wbrew nazwie to nie ochrona sygnalistów jest głównym celem. Ochrona sygnalistów też ma służyć celowi głównemu - ochronie dóbr publicznych poprzez wykrywanie, zapobieganie i zwalczanie naruszeń prawa.
Ochrona sygnalistów po prostu zachęca kolejne osoby do zgłaszania naruszeń. Tak jak działania odwetowe zniechęcają sygnalistów do zgłoszenia naruszeń.
Oczywiście ochrona sygnalisty i innych osób jest bardzo ważna. Oczywiście RODO jest bardzo ważne.
Ale najważniejszym celem tej regulacji jest ochrona dobra publicznego i zwalczanie naruszeń prawa. A wszyscy się skupiają na ochronie sygnalisty i RODO. Owszem to jest ważne ale nie to jest według mnie priorytet i cel główny.
Co do tego co może zgłaszać sygnalista.
Ograniczenia listy kategorii naruszeń prawa, jakie może zgłaszać sygnalista lub ograniczanie kim może być sygnalista służy tylko przestępcom i nie służy celowi głównemu - ochronie dóbr publicznych i walki z naruszeniami prawa.
To, że PIP i przedsiębiorcy zwalczali np. zgłaszanie naruszeń prawa pracy jest dla mnie abbercją. Przecież:
1) PIP jest m.in. od zwalczania naruszeń prawa, dlaczego więc pozbywa się najbardziej efektywnego narzędzia,?
2) przedsiębiorcom powinno zależeć by zwalczać łamanie prawa. Jak można być ESG lub odpowiedzialnym społecznie i nie chcieć zwalczać naruszeń prawa?
Dyrektywa ustawia standard minimum.
Nikt nie zabraniał byśmy w Polsce objęli ustawą zgłaszanie: wszystkich czynów zabronionych z kodeksu karnego, kodeksu karnego skarbowego, kodeksu wykroczeń, pozakodeksowych przepisów karnych, mobbingu, dyskryminacji oraz przepisów wymienionych w Dyrektywie.
Z możliwością objęcia systemem zgłoszeń innych przepisów w tym kodeksów etyki i przepisów wewnętrznych.
W ten sposób najskuteczniej byśmy chronili dobra publiczne i zwalczali naruszenia prawa.
Bycie przedsiębiorcą to też obowiązki. Również ochrona dóbr publicznych. Tak jak każdego innego obywatela.
W interesie przedsiębiorcy jest jak najszybciej wykryć naruszenie prawa i podjąć działania następcze. Czyli w interesie przedsiębiorcy jest wdrożyć i zarządzać system dla sygnalistów. To inwestycja.
A jak ktoś się chwali że jest ESG lub CSR i nie ma skutecznego systemu do przyjmowania zgłoszeń, prowadzenia działań następczych i ochrony sygnalistów to tylko maluje trawę na zielono.
Już z kilkadziesiąt osób pytało mnie kiedy ustawa wchodzi i życie? Kiedy mogą zacząć pisać procedury i mogą je uzgadniać? Od kiedy muszą chronić sygnalistów.
Odpowiem, krótko:
1) ustawa wchodzi w życie 25 września
2) nie ważne ile masz pracowników, każdy podmiot publiczny i prywatny musi chronić sygnalistów (nawet jak nie ma procedury),
3) podmioty zobowiązane ustawą muszą przyjąć i wdrożyć procedurę do 25 września br. W dniu 25 września powinny u nich działać systemy przyjmowania zgłoszeń o naruszeniach, prowadzenia działań następczych i ochrony sygnalistów.
25 WRZEŚNIA 2024 r.
Niech moc Compliance będzie z wami