wtorek, 27 kwietnia 2021

Weryfikacja kontrahentów - omówienie wyników ankiety

Kwestię weryfikacji kontrahentów poruszam co kawałek. Na blogu napisałem między innymi recenzję książki "Jak kraść? Podręcznik złodzieja” i post "Skąd legalnie i za darmo czerpać podstawową wiedzę o kontrahencie".
 
Ostatnio napisałem z Maciej Zygmunt artykuł "Biały wywiad - fakty a mity", który został opublikowany w Gazecie Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz przeprowadziłem ankietę na Linkedin (LINK).

W ankiecie oddano 79 głosów.
- 18 % w ogóle nie weryfikuje kontrahentów,
- 29 % weryfikuje wybranych kontrahentów,
- 32 % weryfikuje wszystkich na start,
- 22 % weryfikuje wszystkich non - stop.
Ja mam chyba bardzo świadome osoby w swoich kręgach na Linkedin. Bo w rzeczywistości wygląda to gorzej.
Oczywiście to były deklaracje.
Nie sposób więc np. zweryfikować jak wygląda i jak efektywna lub skuteczna jest procedura weryfikacji kontrahentów. 
Jeżeli ktoś się sprawdzić jak jest rzeczywiście to zapraszam do kontaktu. Pomogę lub kogoś polecę.
Jeżeli ktoś chce być utrzymany w złudzeniu, że wszystko jest okey lub potrzebuje glejtu cnoty nie zapraszam do kontaktu.

Muszę się zgodzić z Panem Andrzejem S. Nartowskim, że fundamentem zdrowego Społeczeństwa, a więc i gospodarki jest ZAUFANIE. 
Problemy w Polsce mamy trzy (tak w ogóle jest ich więcej ale na te trzy chcę zwrócić uwagę):
1) niski poziom społecznego zaufania,
2) naiwność lub głupota niektórych ludzi (często bogatych lub z tytułami naukowymi) mnie rozbija. A może to chciwość oślepia. Według mnie to braki w edukacji. Ludzie powinni się nauczać odróżniać fakty od mitów,
3) promuje się kombinowanie i cwaniactwo, a nie uczciwość i rzetelność. Przez to i chciwość nie brakuje niestety mniejszych lub większych oszustów i cwaniaków. O zwykłym braku rzetelności nie wspominając.

Wiedza, komunikacja i współpraca buduje zaufanie. Zaufanie pozwala działać razem. A idąc razem dochodzi się dalej i bezpieczniej. 

czwartek, 22 kwietnia 2021

Czy jesteś Przywódcą?

W lato zamiast jeździć tramwajem do pracy i czytać jedną książkę tygodniowo, jeżdżę rowerem do pracy. Słucham audiobooka i myślę. Jadąc 40 minut w jedną stronę ma się trochę czasu na myślenie.

Ostatnio zastanawiałem się, jakbym dostał olbrzymią władzę to byłbym jak Imperator Palpatin czy jak jeden z rycerzy Jedi. Byłbym admirałem czy samotnym wilkiem jak Han Solo.
Czy też poszedłbym własną drogą jak zawsze.

Jak miałem parę lat chciałem być żołnierzem, po tygodniu oficerem, po kolejnym generałem a po kolejnym królem. A potem dorosłem. Dziś wiem, że bycie królem to najgorsza fucha pod słońcem. Za wszystko odpowiadasz i zawsze ktoś jest niezadowolony. Do tego zero prywatności i 1001 zasad do przestrzegania. I wszyscy na ciebie patrzą i twoich bliskich.

Więc jakby co to nie chcę olbrzymiej władzy. Choć kusi mnie czasami ta wizja jak chyba każdego.
 
Zwykle wolę analizować i doradzać. Ale w sytuacjach "ciekawych" (np. kryzysowych) często przejmuję inicjatywę i zaczynam przewodzić. A potem mam problem bo np. ludzie chcą mnie powołać do Zarządu Stowarzyszenia. Choć z drugiej strony doprowadziłem do powstania jednego z pierwszych działów Compliance w sektorze publicznym i stanąłem na jego czele, powołuję i współprowadzę różne zespoły.
 
Dlaczego radzę sobie w kryzysie stojąc na czele. Moja"arogancka pewność siebie" (tak mi wyszło w jednym teście osobowości) powoduje, że gdy podejmę decyzję to prę do przodu jak czołg (choć uważam na miny itp.). Problemy lub potknięcia nie są w stanie mnie powstrzymać bo wierzę że dam radę niezależnie od wszystkiego. Upadnę to wstanę. Nie dam rady wstać to będę się czołgać. Jednocześnie kreatywność i ciekawość (kocham wiedzieć i się uczyć, a potem przekształcać dane) powoduje że zawsze znajduję jakieś rozwiązanie, plan awaryjny itd. (są oczywiście wyjątki, gdy trzeba podjąć decyzję o wycofaniu się na wyżej upatrzone pozycje by móc walczyć i zwyciężać innego dnia). Nienawidzę przegrywać, a kocham wygrywać. Na szczęście życie nauczyło mnie też pokory. Drobny pech może załatwić największego mocarza. A ja nawet nie jestem mocarzem :-)) Mierzę więc siły na zamiary. Bo wiem, że sukces zawsze zależy na końcu od szczęścia i innych.
 
Nad tematem Przywództwa zastanawiania się od dłuższego czasu. Parę miesięcy temu napisałem post "Źródło sukcesu Lidera".
 
Sporo czyta, czasami piszę recenzję, jak np. "Recenzja książki "Ekstremalne przywództwo - elitarne taktyki NAVY SEALs w zarządzaniu" - Jocko Willink i Leif Babin" (parę innych recenzji książek o przywództwie znajdziesz na blogu).
 
I cały czas się zastanawiam: Dlaczego gdy zdecyduję się stanąć na czele ludzie za mną idą?
 
Bo idą.
Może dlatego że dotrzymuję słowa. Może dlatego, że nie daję im wyboru lub daję wybór. Może zarażam ideą. Pewnie powodów jest parę. W sumie to nie do końca sam wiem. A to niedobrze. Ale się dowiem.

Osobiście bardziej się widzę jako dowódca Łotra Jeden niż Admirała floty :-))) choć może i ja niosę buławę w plecaku. Kto wie

Na pewno wiemy tyle na ile nas sprawdzono. Możemy sobie wyobrażać różne rzeczy. Gdybać co by było gdyby było. Jedno jest tylko pewne. To co zrobiliśmy gdy trzeba było chwycić ster. I to czy ludzie poszli za nami czy nie. To nasze czyny o nas świadczą nie słowa.
 
Więc wiem o sobie jako przywódcy tyle na ile los mnie sprawdził.


czwartek, 15 kwietnia 2021

Sprawozdanie z webinarium "Skuteczny system dla Sygnalistów z perspektywy sygnalisty, oficera Compliance i managera"

Jak pisałem ostatnio (LINK)  brałem w dniu 14 kwietnia w webinarium "Skuteczny system dla Sygnalistów z perspektywy sygnalisty, oficera Compliance i managera".


 BYŁO POWAŻNIE
 

BYŁO CIEKAWIE

BYŁO WESOŁO

ALE PRZEDE WSZYSTKIM BYŁO MERYTORYCZNIE

 
Spojrzenie na systemy dla sygnalistów z różnych perspektyw było bardzo pouczające. 
 
Chciałbym zwrócić uwagę na kwestie związane z anonimowymi kanałami zgłoszeń, które wyszły w trakcie dyskusji.
 
Anonimowy kanał zgłoszeń ma plusy i minusy, tj.:
1) bardzo skutecznie chroni sygnalistów ale chroni też przed karą osoby rzucające fałszywe oskarżenia w złej wierze,
2) zwiększa ilość zgłoszeń, zwłaszcza poważnych, ale zwiększa też ilość zgłoszeń fakowych,
3) chroni też oficera Compliance - nawet łamany kołem nie wyda danych anonimowego sygnalisty.

Osobiście uważam, że lepiej mieć zgłoszenia i złapać sprawcę naruszeń, nawet kosztem przebijania się przez fakowe zgłoszenia i uniknięcia przez pomawiających odpowiedzialności niż nie mieć zgłoszeń i możliwości złapania sprawców naruszeń.
Dlatego zalecam aby chociaż jeden kanał dla sygnalistów zapewniał anonimowość.
 
Ma być dostępne nagranie ww. webinarium na YouTube dla osób które brały udział w wydarzeniu.
 
Przy okazji zapraszam na kolejne wydanie szkolenia on-line: "Jak zbudować skuteczny system Whistleblowing`u i system zarządzania zgodnością (Compliance)", które odbędzie się w dniu 21 maja br. 
 
Niech moc Compliance będzie z wami. 


piątek, 9 kwietnia 2021

Ogłoszenia na koniec tygodnia

 Ogłoszenia: 

1) mam przyjemność zaprosić Państwa na bezpłatne webinarium "Skuteczny system dla Sygnalistów z perspektywy sygnalisty, oficera Compliance i managera",
 

2) są jeszcze wolne miejsca na szkolenie "Jak zbudować skuteczny system Whistleblowing`u i system zarządzania zgodnością (Compliance)", które będę prowadził w dniu 16 kwietnia 2021 r. 

A ostatnio coś takiego mi wyskoczyło:


Dziękuję osobom, które czytają moje posty i artykuły. Zapraszam do komentowania i dyskusji.



piątek, 2 kwietnia 2021

Życzenia Wielkanocne i Ciekawostki z prawa handlowego i nie tylko - odcinek nr 34

Chciałbym moim czytelnikom i klientom życzyć zdrowych Świąt Wielkanocy. Zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Miejmy nadzieję, że pandemia Koronawirusa w końcu się skończy. 

Wybaczcie ale dziś będzie jeszcze krócej niż zwykle.

Zaczynamy od ciekawostek z Compliance.  

Nadal nie ma ani nowej ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, ani ustawy wdrażającej dyrektywę o sygnalistach. Nawet projektu nie ma. A na wdrożenie systemów whistleblowing`owych w sektorze publicznym i w dużych przedsiębiorstwach zostało niecałe 9 miesięcy. Chyba byłem prorokiem, kiedy pisałem, że będzie gorzej niż z RODO

W dniu 9 marca 2021 r. zostały przyjęte nowe zasady ładu korporacyjnego dla spółek notowanych na Głównym Rynku GPW  – „Dobre Praktyki Spółek Notowanych na GPW 2021” (Dobre Praktyki 2021, DPSN2021).

W dniu 16 kwietnia 2021 r. poprowadzę e-szkolenie "Jak zbudować skuteczny system Whistleblowing`u i system zarządzania zgodnością (Compliance)". Serdecznie zapraszam.

Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy ekspertów we wdrażaniu systemów Compliance lub systemu dla sygnalistów to zapraszam do kontaktu.

Jeżeli ktoś szuka wiedzy polecam największy zbiór artykułów o Public Compliance (i w ogóle o Compliance) znajdziesz go TU.  

Czas na ciekawostki z RODO

Dzisiaj nie będzie o RODO. Dzisiaj chciałbym zwrócić waszą uwagę na inicjatywę Fundacji Panoptykon. Uważam, że to skandal jak masowo i bez kontroli podsłuchują i szpiegują nas obecnie służby. Ja podpisałem petycję. Podpisz i ty. A TU masz link do strony fundacji. 
Polecam też artykuły fundacji Panoptykon. 

Czas na ciekawostki obywatelskie

Chciałbym polecić lekturę dwóch raportów:
Bardzo pouczająca lektura
 
Niech moc Compliance będzie z wami 

A na koniec mam prośbę.




czwartek, 25 marca 2021

Recenzja książki Davida Allena: "Getting Things Done czyli sztuka bezstresowej efektywności"

Ja wiem, że Amerykanie mają inną Kulturę. Wiem, że marketing jest ważny. Ale autor tej książki przesadził, 10% pierwszych stron książki jest o tym jaki autor jest super i jaka super jest jego metoda. A potem i tak non stop bawi się w samochwałę. Doświadczenie uczy, że jak ktoś się non-stop chwali to albo sprzedaje wybrakowany towar albo ma problem z samooceną. W każdym razie coś jest mocno nie tak.

Czas na test śpiocha (a co to jest test śpiocha? Jak książka jest kiepsko napisana to mnie usypia. Jak jest dobrze napisana to mnie porywa do innego świata i tracę poczucie czasu. Test śpiocha nie świadczy o zawartości merytorycznej). Książka strasznie nierówna. Były fragmenty, które czytały się nieźle ale często książka  mnie nużyła na maksa. Parę razy mnie uśpiła. Z testu śpiocha stawiam w sumie 2 czyli mierny (obniżyłem za zabawę w samochwałę, płacę za treść a nie za to by autor bawił się w samochwałę przez sporą część książki).

O czym jest ta książka? Ogólnie rzecz mówiąć o organizacji i zarządzaniu samym sobą i swoim życiem. Jeżeli nie masz na nic czasu, giniesz pod stosem e-maili, spraw, projektów itp. to jest to książka dla ciebie. Autor przedstawie swój pomysł jak zorganizować i zarządzać swoim życie, pracą itd. tak by mieć wszystko pod kontrolą i być efektywnym. Pomysł może nie głupi. Wiele idei, narzędzi itp. jest godnych polecenia lub rozważenia. Mam natomiast dwie uwagi. Po pierwsze nie zgadzam się, że metoda GTD jest najlepsza ale to tylko moja opinia. Po drugie nie kupuję w ogóle pseudonaukowej poppsychologicznej części książki o pętlach itd. Ja rozumiem, że wyznawcy są najlepszymi klientami ale nie jestem uczulony za mesjanizm. No i mam problem. Z jednej strony niegłupi system i ciekawe pomysły na zwiększenie własnej efektywności, ogarniecie chaosu itd. a z drugiej mesjanizm i poppsychogiczne wciskanie kitu, plus zmarnowanie kilkunastu % książki na samochwalenie się. Merytorycznie wystawię książce 4. 

Dla kogo ta książka? 

Pierwsza kategoria: jak nie radzisz sobie z organizacją i zarządzaniem swoimi obowiązkami i projektami to książkę przeczytaj. Choć na rynku jest sporo innych pozycji, które mogą Ci pomóc.

Druga kategoria: jak już masz swój system organizacji i zarządzania swoimi obowiązkami i projektami to książkę przeczytaj bo podda ci parę pomysłów lub zainspiruje by może coś zmienić lub usprawnić.

Książka ma potencjał. Dlatego zaryzykuję i przeczytam też z ciekawości "Przygotowani na wszystko, 52 zasady efektywności" tego autora. Ale tylko dlatego, że kupiłem obydwa e-booki w promocji razem. Mam nadzieję, że tej książki autor nie popsuł samochwalstwem i poppsychologią.

Czas na ocenę w szkolnej skali 1-6, książkę oceniam na 3 +. Choć plus tylko dlatego, że naprawdę po odrzucenie samochwalstwa i poppsychologii (czyli jakieś 40% książki) to wartościowa pozycja.

Czy czytać?

CZYTAĆ ALE TYLKO PO TO BY WYROBIĆ SOBIE SAMEMU ZDANIE

Ja jestem rozczarowany.

 


czwartek, 18 marca 2021

Recenzja książki Andrzeja S. Nartowskiego: "Etykieta wartości"



Pan Andrzej Nartowski prowadzi bloga Andrzej S. Nartowski o corporate governance - polecam, publikuje w miarę regularnie co tydzień bardzo ciekawe teksty. 

Ma też profil na LI. Parę razy udało mi się z nim podyskutować na tym forum. 

Wiem, że prowadzi też czasami wykłady, ostatnio on-line ale nie dana mi była przyjemność w nich uczestniczyć.

W zeszłym roku, Pan Andrzej wydał książkę "Etykieta wartości". Niestety ebook nie został wydany, więc kupiłem sobie w końcu tą książkę w papierze. Przeczytałem i ....

Najpierw test śpiocha (a co to jest test śpiocha? Jak książka jest kiepsko napisana to mnie usypia. Jak jest dobrze napisana to mnie porywa do innego świata i tracę poczucie czasu. Test śpiocha nie świadczy o zawartości merytorycznej). Książka niezbyt gruba, niecałe 200 stron. Przeczytałem ją nie wiadomo kiedy. Gdy skończyłem dało się odczuć z jednej strony, że to koniec, a z drugiej mój mól książkowy zawołał dawaj następną książkę tego autora.

Czyta się ją naprawdę dobrze. Niezależnie czy połkniesz ją w wieczór na raz czy będziesz czytał po 1-2 strony wieczorem na pewno cię nie znuży. Autor ma dar opowiadania. I mimo tego, że często wtrąca anegdoty, informacje itp. to książka nie traci płynności, tempa i harmonii. Za to cierpiałem przy niej na syndrom jeszcze jednej kartki (oderwać się nie mogłem). Z testu śpiocha pierwsze w historii 6-.

O czym jest ta książka? O Etykiecie, o wartościach, o życiu, o biznesie, o autorze. To nie jest podręcznik. To opowieść mędrca o tym co ważne w życiu i biznesie. Opowiedziana z humorem, ze skromnością ale i z powagą. 

Wiem na pewno, że o etykiecie Pan Andrzej więcej zapomniał niż ja się nauczyłem lub nauczę. Pociesza mnie to, że o on również popełniał błędy. Choć ja na pewno, mimo że żyję krócej, popełniłem już ich więcej. Dobrze chociaż, że podobne wartości wyznajemy, choć różnimy się np. w ocenie roli Państwa. 

Pan Andrzej, jak sam pisze schodzi już ze wzgórza, wracając z jarmarku, ale dobrze, że jeszcze chce mu się pisać. Miejmy nadzieję, że napisze jeszcze kolejne tomy i poznamy kolejne anegdoty i historie.

Dla kogo ta książka? Dla każdego. Choć zwłaszcza dla biznesmenów i ludzi na szczytach. Ta książka uczy czemu wartości i etykieta są ważne.

W trakcie czytania, mój syn męczył mnie pytaniami co oznaczają różne gesty palcami i czy można ich używać w innych krajach. Przeczytałem mu fragment książki Pana Andrzeja. Opowieść o kowboju i indianinie. To była najlepsza odpowiedź na jego wątpliwości. 

Czas na ocenę w szkolnej skali 1-6, książkę oceniam na 6 -. 

Naprawdę bardzo dobra pozycja i wyjątkowa. Mam nadzieję, że będzie mi kiedyś dane uścisnąć dłoń autora i poprosić o podpisanie książki.

Czy czytać?

CZYTAĆ I TO OBOWIĄZKOWO